Po tatarskim pierekaczewniku, ser koryciński jest drugim produktem z Podlasia, który uzyskał unijny certyfikat.
Komisja Europejska wpisała na listę produktów regionalnych ser koryciński swojski.Ten znany i ceniony mleczny rarytas otrzymał unijny certyfikat „Chronione Oznaczenie Geograficzne”.
Tradycyjna receptura
– Certyfikat dla sera korycińskiego oznacza przede wszystkim lepszą ochronę prawną. Dzięki niemu będzie łatwiej wyeliminować tzw. dziką konkurencję – powiedział Marcin Bielec, przewodniczący Zrzeszenia Producentów Sera Korycińskiego.
Od tej pory nazwa „ser koryciński swojski” jest zastrzeżona w całej Unii Europejskiej.
– Taki produkt może pochodzić wyłącznie z gminy Korycin. Do jego sprzedaży uprawnione są gospodarstwa posiadające odpowiednie certyfikaty. Produkcja ma być prowadzona zgodnie z tradycyjną recepturą – wyjaśnił Marcin Bielec.
Cena pójdzie w górę
Do Zrzeszenia Producentów Sera Korycińskiego należy obecnie 30 gospodarstw, z czego zaledwie dziewięć może sprzedawać ser pod zastrzeżoną nazwą. Pozostałe 21 gospodarstw czeka na stosowne pozwolenia niezbędne do uruchomienia produkcji.
Kilogram sera korycińskiego kosztuje 20 – 25 zł.
– Często zdarzały się sytuacje, kiedy ktoś sprzedawał sery, które z korycińskimi nie miały nic wspólnego. Ich cena to ok. 14 zł. Teraz taki sprzedawca, który nie ma certyfikatu musi liczyć się z faktem., że za podobny proceder zapłaci karę od 50 tys. zł wzwyż – podkreślił przewodniczący Marcin Bielec.
Producenci z gminy Korycin przewidują, że unijna ochrona sprawi, że będą zmuszeni podnieść ceny swoich serów.
– Jeszcze nie wiemy, jak to będzie wyglądało w praktyce, ale certyfikacja gospodarstwa z pewnością nie jest tania. To wszystko odbije się na ostatecznej cenie sera – przyznali producenci mlecznego rarytasu.
Mleko plus podpuszczka
Ser koryciński to odmiana sera podpuszczkowego. Produkuje się go z niepasteryzowanego mleka krowiego i podpuszczki. Kiedyś podpuszczkę przygotowywano ze sproszkowanych żołądków cielęcych. Teraz stosuje się gotowy produkt mleczarski. Legenda głosi, że produkcji serów mieszkańcy Korycina nauczyli się od Szwajcarów.